Do czego można użyć kokos, limonki, pistacje... róże?
Co można zrobić z kwiatów róży, z kokosa, limonek i pistacji? Dziwne połączenie ale jednak Coś można :-) Muszę dodać, że podziałały na moją wyobraźnię poniższe kolory. Niespodziewałam się bowiem, że róż z zielonym tak pięknie może wyglądać.
A wracając do tematu: co ja mogłam zrobić z powyższych owoców drzew i krzewów... ?
TORCIK! :):):)
Tort pistacjowo-kokosowo-limonkowy z różą
TORCIK! :):):)
Tort pistacjowo-kokosowo-limonkowy z różą
Przepis na wykonanie torciku jest koszmarnie długi, bo do tego dochodzi jeszcze opis własnej produkcji kandyzowanej róży. Ale dla chętnych zawsze mogę przepis przesłać :)
Dziś wyjątkowo nie mogłam zdecydować się jakie zdjęcie wybrać. Miały być tylko 4-5, wyszło 11 fotografii. Takie piękne kolory, że aż żal nie pokazać :)
Słodkość wykonałam z okazji wizyty gości :) I po raz pierwszy złamałam zasadę nie ruszania wypieku przed "właściwym krojeniem" czyli pierwsze krojenie przy gościach. Stało się. Podczas robienia zdjęć byłam sama z własnymi myślami :-) Nie wytrzymałam. pękłam, ukroiłam i zjadłam kawałek :) Ale wstyd :/
Pomysł na wykonanie torciku zaczerpnięty z książki (Biblioteczka Własna ).
Płatki róży o dziwo do zjedzenia, łupinki z pistacji też będą wykorzystane (już pomysł jest :) ), z tortem wiadomo, co się stanie :) A orzech kokosowy natomiast zasługuje na osobny post :)
dodano: 21 lutego 2012 22:40
OdpowiedzUsuńno niestety, u nas była wiertarka a może piłka do drewna:) a może wzorem miejsc rodzimych owego kokosa, zrzucic go z drzewa??
autor Leninka
dodano: 21 lutego 2012 21:37
hmmm, mama to chciała wiórki kokosowe zamykać przede mną na klucz, potrafiłam na sucho w 10 minut całą paczkę zjeść! kokosa pierwsze kupiłam jak opadł kurz komunizmu i można było, na bazarku, ktoś pewnie przywiózł, ale musiał długo wieźć, bo skwaśniał... moja miłość do kokosa nie pozwoliła mi nawet na cień krytyki, że ON nie smaczny (ohydny był) a ja się do niego modliłam podniebieniem po jakimś czasie już trafiłam na dobry (nie skwaśniały) orzech i śmiałam się ze swojego zauroczenia jego pierwszym smakiem :) p.s. przenieś się na blogspota, zakładaj konto na gmail - tam jest bardzo intuicyjny interfejs i większość ciekawych blogów, mnie namówiły do tego szalone dziewczyny, a tyle miałam niepewności... choć do NAS ;)*
autor Maryś
blog: omalowaniu.blogspot.com
dodano: 21 lutego 2012 21:23
Kokos będzie miał swój osobny post. Już coś zrobiłam tylko czekam na efekty :) To był mój pierwszy kupiony orzech kokosowy i całe szczęście był już lekko pęknięty. Za drugim razem już takiego szczęścia mieć nie będę. Wiertarka? A znasz jakiś inny sposób otwierania? :-)
autor nabiegunachArt
blog: nabiegunachart.bloog.pl
dodano: 21 lutego 2012 13:12
a po zjedzeniu kokosa mozna wykorzystać wspaniale skorupy :) znaczy dwie połówki - tak byłoby najlepiej. Nie pytaj, jak przeciąć :) ostatnio rozwiercalismy kokosa wiertarką:) i miał sliczne oczy.
autor leninka
dodano: 20 lutego 2012 9:19
Wyszło szydło z worka :-) Pokazałam swoją prawdziwą naturę.. łasucha...eh :-) Ja dopiero od wczoraj zaczęłam być zafascynowana kokosem. Okazuje się, że z niego można wiele zrobić. Pozdrawiam Maryś :-)
autor nabiegunachArt
blog: nabiegunachart.bloog.pl
dodano: 20 lutego 2012 1:27
narozrabiałaś! mój apetyt, na kokosowy orzech (którego wiórki są jednym z przysmaków Marysiowych) wzrasta z każdą literką...
autor Maryś
blog: omalowaniu.blogspot.com
Na głodnego lepiej tu nie zaglądać :))) Same juz zdjęcia wydają sie być przesmaczne !:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTorcik wygląda oszałamiewająco, a te płatki róż to jakieś mistrzostwo, widać, że uwielbiasz przebywać w kuchni :)
OdpowiedzUsuńO nie, w kuchni to wolę jednak jak ktoś mnie obsługuje :):):)
UsuńAle do ozdabiania słodkiego to jak najbardziej jestem chętna :)
bajka!
OdpowiedzUsuń