Kwiecień

Kwiecień




Jak każdy miesiąc w roku upływa szybko, tak ten kwiecień trwa i trwa i końca nie widać.
Bardzo długi ten kwiecień dla mnie, być może dlatego, że wiele się w nim działo?
Urodziny Młodego na samym początku, tydzień później święta, wycieczki i jeszcze w między czasie udało mi się coś stworzyć...
Tego tworzenia to jeszcze nie koniec, coś tam powstaje a raczej ślimaczy się. 
Ten kwiecień też taki zdjęciowy jest, właśnie odkryłam kilka luźnych ujęć z rożnych folderów, chwile ważne, chwile zwykłe, codzienne i moje tworzenie dekoracji...

Młody na urodziny otrzymał wiele prezentów, ale numerem jeden, po dziś dzień jest kosa STIHL, wersja dla dziecka... kosi trawę w domu, aż wióry lecą, wypatruje też pogody odpowiedniej by razem z Tatą wyruszyć w wysoką trawę. Tak się umówili. A póki co, nie ma dnia by mi w pokojach nie kosił.
W ogóle Młody, to taki mały gospodarz, jest robotny, bardzo mi się podoba jak pomaga nam w ogrodzie, a jako że jesteśmy na etapie jego tworzenia, chłopak ma co robić. Grzecznie plewi i podlewa przy mamie i bardziej gospodarsko przy Tacie... Siostra woli w tym czasie gotować nam zupki z błota własnej roboty ze szczawiem bądź spokojne siedzenie na trawce i czytanie. 
Czy Wiecie, że dzisiaj jest Narodowy Dzień Czytania Pisma Świętego? 
My mamy i czytamy Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wydawnictwa Pallotinum. To jest stara Biblia, kupiłam ją jeszcze za czasów panieńskich... za grosiki uzbierane, uciułane... to było 18 lat temu i już nie jest dostępna albo jest a ja nie umiałam jej znaleźć.... choć w sumie znalazłam ale używaną, w stanie bardzo dobrym, jeżeli Ktoś jest zainteresowany, to można zobaczyć Tutaj

Festiwal Świadomych Rodziców

Festiwal Świadomych Rodziców


W niedzielę w Katowicach, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym odbył się Festiwal Świadomych Rodziców. Zanim tam pojechałam, przeczytałam o tym, że mają się odbyć warsztaty, prelekcje dla rodziców, dzieci oraz targi z oryginalną modą dziecięcą, daleką od tej z sieciówek.
W myślach chodziłam między stoiskami, bez pośpiechu oglądałam, dotykałam, zadawałam pytania, słuchałam odpowiedzi, prowadziłam ciekawe rozmowy...
Na początku była obserwacja, jak już dzieci mniej więcej rozpoznały teren, to już nie był to Festiwal Świadomych Rodziców, tylko balony i skakanie między stoiskami z atrakcjami dziecięcymi, omijając stoiska z modnymi ciuszkami i akcesoriami.
Wytańcowałam się za wszystkie czasy.
Ale nic straconego, bo na przykład dowiedziałam się o takiej organizacji jak Dom Aniołów Stróżów, która prowadzi pomoc dzieciom, młodzieży i rodzinom wykluczonym społecznie. Swój program realizują w śląskich dzielnicach biedy poprzez świetlicę terapeutyczną dla dzieci w wieku przedszkolnym, szkolnym, socjoterapeutyczny klub młodzieżowy, poradnie rodzinną, pracę uliczną, animacje lokalną... pomagają dzieciom, młodzieży, rodzinom ze środowisk marginalizowanych, zagrożonych demoralizacją, przestępczości i uzależnieniami bez konieczności opuszczania przez nie domów, szkoły, swojego środowiska. Więcej na ten temat można się dowiedzieć na stronie anioly24 
Zatrzymaliśmy się też przy stoisku, w którym prowadzone były luźne zajęcia z sensoplastyki. 
Dzieci były w siódmy niebie rzecz jasna, mogły bezkarnie wyszaleć się w ziarnach i chrupkach. 
Zajęcia z sensoplastyki WyTworzyMy cechują się pełną swobodą twórczą; nie ma ingerencji, narzuconych tematów. W swojej ofercie mają legalne brudzenie, eksperymenty dla dzieci, warsztaty plenerowe, sensoryczne urodziny, więcej możecie zobaczyć na stronie WyTworzyMy
Poznałam też bardzo miłą panią, po ASP w Katowicach, która prowadzi galerię w tymże mieście, do Jej stoiska jak magnes przyciągnęła dziecięca ilustracja. Piękna! Tak samo jak strona, wspaniała, kolorowa, koniecznie wejdźcie Kurka bez Piórka
Na sam już koniec, kiedy Młode postanowiło spocząć na sekundę, odkryłam...
 I Love Rolki
Moją uwagę zwróciła pewna młoda dziewczyna, na oko.... na pewno przed 20, tak sobie pomyślałam, ale była daleko więc mogłam się mylić... słuchajcie... takie robiła piruety na tych rolkach, że hej. Powiem wprost. W szoku byłam, zdumiona totalnie, że tak można.
Kiedy wróciłam do domu, sprawdziłam: dziewczyna nazywa się Justyna Czapla, ma 16 lat, za sobą mnóstwo zdobytych medali, zdobyte w Polsce i za granicą. Przykładowy filmik z jej udziałem TU (zwróćcie uwagę jak dziewczyna omija przeszkody mając zasłonięte oczy... bajka! Ja z zamkniętymi oczyma mogę co najwyżej wymyć naczynia... taka różnica) wywiad z wówczas 12 letnią Justyną TU i jej strona TU
...i tak się zastanawiam - bo ja nadal o Justynie Czapli - ile musiała w swojej karierze łożysk wymienić? :) O godziny spędzone na ćwiczeniach nawet nie pytam, zapewne sumy nie ogarnę... wielki szacunek... taka młoda dziewczyna a jest już na takim etapie w swoim życiu. Czuję się żałośnie przy takich talentach... jeszcze chwila a będę mieć 40, Justyna jeszcze 18 nie ma, mogłaby być moją córką... a już talentem przewyższa mnie zdecydowanie. A przecież wiadomo, że musiała poświęcić mnóstwo czasu i pracy by zdobyć takie umiejętności. Podziwiam.

Martyny spódniczka  - H&M
Torebka zamszowa szaro niebieska -  DaWanda
Chustka w rybki -  La Millou
Mam dla Was 15% rabatu w sklepie Trzecia Połowa  w miejscu kodu trzeba wpisać; SilesiaKids (rabat trwa do 1.06.2017, nie obejmuje produktów w promocji)
Copyright © 2014 sylwiitwory , Blogger