Filmy, umilacze (misz masz filmowy)

Filmy, umilacze (misz masz filmowy)

Ten post pisałam od marca, tkwił sobie w roboczych, co jakiś czas odświeżany, bo dopisywałam tytuły, które w jakiś sposób mnie zachwyciły. O filmach mowa. Chciałam aby lista była nieco dłuższa, ale doprawdy ciężko jest trafić na coś fajnego, więcej czasu zajmuje mi znalezienie niż samo obejrzenie.
Ostatnio natrafiłam na piękną rosyjską baśń, dwa razy ją obejrzałam, chyba milion razy zwiastuny i piosenki na You Tube, aż stwierdziłam, że listę już zamykam, bo koniecznie muszę się nią z Wami podzielić. Może ktoś widział? A może nie? Opisałam ją na końcu postu. Jeżeli jest ktoś kto lubi ekranizacje typu "Dziewczyna w czerwonej pelerynie", to "Zaklęty w smoka" przypadnie do gustu. Kiedyś pisałam o "Dziewczynie w czerwonej pelerynie", post w którym znajduje się zwiastun, znajduje  Tutaj :)
A z kolei o innych ekranowych umilaczach pisałam Tutaj
No dobrze, zaczynam od pierwszego filmu na liście

Daleka północ

Szukałam filmu, w którym będzie grał Jeremy Renner, tak mi się spodobał w "Dziedzictwo Bourne'a" i " Wind River", że chciałam więcej, aż natrafiłam na ten. Jeremy nie gra tu pozytywnej postaci.
Jest to dramat obyczajowy i to nie jest lekki film, miejscami bardzo ciężki, smutny ale niesie nadzieję choć jest ona okupiona bólem, strachem, łzami, i można tak jeszcze dodawać.
Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, które dotyczyły pierwszego pozwu o molestowanie seksualne w pracy, wówczas (lata 70- te w USA) powstała rządowa komisja do spraw równouprawnienia w zatrudnieniu. Można powiedzieć, że główna bohaterka przetarła szlaki.



John Doe Vogilante

Unikam filmów brutalnych, gdzie leje się krew strumieniami, gdzie jest rażąca przemoc. Dla przykładu, proponowany przez wielu obraz w reżyserii Quentina Tarantino "Nienawistna ósemka",  bardzo mnie wymęczył. Nie to, że był nudny, bo nie był, to były mocne uderzenia młotem, aż się posady zatrzęsły (zdjęcia, muzyka, gra aktorska), tylko ta ilość, ogrom przemocy, krwi, co się strumieniami lała... wiem, że takie filmy są nie dla mnie... z takim przesłaniem, ale...
No właśnie, ale... John Doe Vogilante, to też jest taki brutalny film. O wymierzaniu sprawiedliwości w przypadku bezskutecznej pracy organów ścigania, jednak dialogi, roztrząsania, wątpliwości,  realne takie, bardziej do mnie przemawiały. Zastanawiam się, jak ująć ten film w jednym zdaniu? Tak się jednak nie da, bo nie mogę zdecydować się gdzie go umiejscowić, do jakiej szufladki go włożyć.
 Dziwny jest.
Pytania padające w tym filmie ( które każdy powinien sobie je zadać) odniosłam wrażenie, że zostawały bez odpowiedzi, tak jakby pytania te rzucone zostały do widza, aby sam mógł na nie odpowiedzieć, kierując się własnym sumieniem.
Takie też było zakończenie, z niewiadomą.



Pozostańmy jeszcze przy rozlewaniu krwi i brutalności w ogóle. Mam dla Was propozycję dwóch filmów, które znalazły się na tej liście, przede wszystkim ze względu na zakończenie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak mnie zakończenie filmu zaskoczyło! Ale tak solidnie zaskoczyło :)
( Właśnie przypomniała mi się produkcja , którą oglądałam parę lat temu, "Inni" z Nicole Kidman w roli głównej. Pamiętam, że był mroczny i trzymał w napięciu do samego końca, no i te zakończenie, które wszystko wyjaśniło i jednocześnie rozjaśniło wspomniany mrok, który już tak straszny się nie wydawał... zagmatwane? Dla tego zakończenia polecam obejrzeć całość, mimo tych straszydeł )
Ale do rzeczy:

Windykatorzy

Jest dwóch panów, którzy pracują w firmie zajmującej się przeszczepami organów ludzkich: Krew się leje strumieniami jednak dla zakończenia warto to przetrwać. Pamiętam, że było takie głośne "wow" i przez chwilę wmurowało mnie w fotel :)
Film obejrzałam na stronie cda.pl


Ocaleni

Drugi z serii "zaskakujące zakończenie". Mogę tylko napisać, że warto i polecam! Jeden z lepszych "luźniejszych" filmów.



A teraz, dla uspokojenia, choć kolejny proponowany film, spokojnym nazwać nie można. To obraz do obejrzenia, podumania... wstrząsający, jak się człowiek dowie, że to, co się wydarzyło było prawdą. I, że to nie koniec bo dzieje się nadal, w wielu zakątkach naszego świata. Dramat historyczny, mowa o handlu ludźmi.
Zdjęcie okładki filmowej pochodzi ze strony ww.filmweb.pl, zwiastun do filmu możecie zobaczyć Tutaj


Niewygodna prawda




Musical (nie do końca lubię ten gatunek), barwny z oto takim przesłaniem:
Trzeba walczyć o swoje marzenia, wiedzieć też, kiedy ze sceny zejść oraz co w życiu liczy się najbardziej, to tak w skrócie :)

Król rozrywki




A teraz:
Przyznaję, dużo we mnie dziecka...
Na koniec listy mam dla Was bowiem bajeczkę :)
Bohater wstępu na zakończenie. Rosyjscy filmowcy się postarali, wyszła im taka hollywoodzka (akcja, efekty specjalne) disnejowska bajka (stroje, klimat). Cudowna, wspaniała ❤ (może zakończenie mogli trochę lepiej dopracować, no ale dobrze, nie będę się czepiać).
Przepiękna muzyka przywołująca smoka, grana na organkach z wyczuciem wkomponowana w fabułę, mogłabym słuchać i słuchać. Podobało mi się to, co działo się z głównymi bohaterami; Arman walczył ze sobą by ostatecznie podjąć decyzję a Mira dojrzewała niczym kwiat...

Zaklęty w smoka




Większość przedstawionych filmów oglądałam bez lektora z napisami albo w języku angielskim, w ramach ćwiczeń, może też tak robicie? Jeżeli Macie ciekawe propozycje umilaczy na przykład z napisami, to podzielcie się, z chęcią skorzystam.
Pozdrawiam :)

Na świeżym powietrzu

Na świeżym powietrzu


Już nie zliczę ile razy o tym pisałam, ale...Cieszy mnie niezmiernie, że w końcu mamy altanę w ogrodzie, w której bezkarnie możemy rozłożyć się z robotą. Bo jest wystarczająco miejsca. Nie trzeba uciekać, bo właśnie deszcz zaczął padać, bo wiatr zimny, bo się chłodno zrobiło, że ciągnie od ziemi...
Czuję ogromną ulgę, bo już spokojna jestem, że dzieci dużo czasu mogą spędzić na świeżym powietrzu, będąc w wyznaczonym miejscu, zwłaszcza wtedy, kiedy w domu wołają mnie obowiązki, wystarczy, że otworzę na oścież okno w pokoju Martyny i będę słyszeć Ich głosy. Wiem, że są w altanie, zajrzę przez te okno kilka razy czy tak jest faktycznie... wcześniej to była taka niewiadoma i większy stres, że ja w domu a oni sami bez nadzoru... zwłaszcza Martyna, bo co chwilę wpadają jej do głowy różne pomysły...
Opcja by były na podwórku, tylko wtedy kiedy i ja na nim jestem - przetestowana jakiś czas - była dla mnie udręką. Wygarniałam sobie, że za mało czasu na podwórku spędzają, za dużo w domu, bezsilność bo po prostu nie mogłam tyle czasu poświęcać na ich zabawę, bardzo mnie to dręczyło.
Jestem już spokojniejsza, bo wychodzę również z nimi, i kiedy pracuję Oni korzystają z dnia. Oczywiście, podobnie jak w domu, odnoszę wrażenie, że jestem w centrum i wszystko, co się dzieje, dzieje się w okół mnie. Jestem milion razy pytana, zapraszana do patrzenia, o słuchaniu już nie wspomnę :)
Ale podobno to taki czas, tak ma być.
Czasem nie ogarniam :)

Czerwcowe kadry we wrześniu

Czerwcowe kadry we wrześniu


Znalazłam na komputerze stare (!) zdjęcia, aż z czerwca, grubo przed końcem roku szkolnego zrobione, nie wiem, jak to się stało, że o nich zapomniałam. Coraz częściej myślę o tym, by je jakoś posegregować, od lat nie wywoływałam, może albumy dla dzieci porobić, by jakąś pamiątkę miały...
Jak zwykle miałam problem z wyborem zdjęć do postu, zawsze nie mogę zdecydować się, które lepsze :) a wszystkich wiadomo dać nie mogę.
Parzę na te ujęcia, przypominam sobie, jak słońce przyjemnie grzało, czuło się zbliżające lato... wszystko ma zupełnie inny kolor, trawa soczyście zielona, krótkie spódniczki, cienkie koszulki... dach w altanie jeszcze się robi...
Pozdrawiam Was z tej zimnicy, jaką stworzyła dzisiejsza pogoda, pochmurno i zimno, liczę, że pogoda jeszcze nas zaskoczy i na dwa dni wróci skwar... Plissss.... :)
Copyright © 2014 sylwiitwory , Blogger