Czerwcowe kadry we wrześniu
Znalazłam na komputerze stare (!) zdjęcia, aż z czerwca, grubo przed końcem roku szkolnego zrobione, nie wiem, jak to się stało, że o nich zapomniałam. Coraz częściej myślę o tym, by je jakoś posegregować, od lat nie wywoływałam, może albumy dla dzieci porobić, by jakąś pamiątkę miały...
Jak zwykle miałam problem z wyborem zdjęć do postu, zawsze nie mogę zdecydować się, które lepsze :) a wszystkich wiadomo dać nie mogę.
Parzę na te ujęcia, przypominam sobie, jak słońce przyjemnie grzało, czuło się zbliżające lato... wszystko ma zupełnie inny kolor, trawa soczyście zielona, krótkie spódniczki, cienkie koszulki... dach w altanie jeszcze się robi...
Pozdrawiam Was z tej zimnicy, jaką stworzyła dzisiejsza pogoda, pochmurno i zimno, liczę, że pogoda jeszcze nas zaskoczy i na dwa dni wróci skwar... Plissss.... :)
Ach czerwiec kojarzy się z początkiem lata i wakacji, a wrzesień to czas kiedy wracamy do codziennych obowiązków, dzieci do szkół, a w powietrzu unosi się zapach jesieni :)
OdpowiedzUsuńna pewno jeszcze ciepełko wróci :)
OdpowiedzUsuńZapowiadają, może się ziści :)
UsuńPrzez 5 lat zdjęć nje wywoływałam...haha wyobraź sobie ile to zaległości. Odkąd pojawiła się Jadzia staram się na bieżąco wywoływać. Takie kadry z codzienności moich dzieciaków:)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie :) Muszę koniecznie, też się za to zabrać...
Usuń