Lalka dla Elizy
Moja pierwsza uszyta, 65cm lalka :) Nigdy by nie powstała gdyby nie Maryś. To u Niej po raz pierwszy przeczytałam o chorej dziewczynce, Elizie. Pisałam o Niej wcześniej, link a wnim informacje znajdują się TU
Trochę poszłam na łatwiznę: wykrój wzięłam z książki Tone Finnanger (Tilda). Podczas robienia zdjęć miałam wrażenie, że czegoś Jej (lalce) brakuje. Dopiero jak przeglądałam ujęcia w komputerze zorientowałam się, że nie ma skrzydeł anioła! Trudno i bez nich jest urocza :) Ma w sobie prawie wszystko, to co lubię: opaska na głowie jak Pocahontas, suknię balową i dół odzienia niczym sari. No i ta talia :)
Mam nadzieję, że zostanie sprzedana za więcej niż 10 zł :)
Trochę poszłam na łatwiznę: wykrój wzięłam z książki Tone Finnanger (Tilda). Podczas robienia zdjęć miałam wrażenie, że czegoś Jej (lalce) brakuje. Dopiero jak przeglądałam ujęcia w komputerze zorientowałam się, że nie ma skrzydeł anioła! Trudno i bez nich jest urocza :) Ma w sobie prawie wszystko, to co lubię: opaska na głowie jak Pocahontas, suknię balową i dół odzienia niczym sari. No i ta talia :)
Mam nadzieję, że zostanie sprzedana za więcej niż 10 zł :)
Lala wygląda anielsko pięknie ♥ i zdjęcia tez śliczne. Wysoka... jak modelka ;) Sukieneczka ma cudny kolor i zakochuję się we wszystkich portaskach jakie szyjesz; może jakieś nocne portaski dla dużych ludzików uszyjesz, bo na kurczakach i lalach wyglądają uroczo :)) Włosy wyglądają na prawdziwe, jak takie wymodziłaś??? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Wiki :) O północy grzeczne dziewczynki śpią :) Tu jest pogrożenie palcem :):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Włosy są sztuczne, i chyba nie nadają się do lalek, są zbyt sztywne. Namęczyłam się z nimi okrutnie. Okrutnie też pocieniowałam :):):)
Jestem niegrzeczna, ale o północy dzieci śpią i można w spokoju napić się kawy ;))))) Poprawy z tym temacie nie przewiduję jeszcze przez kilkanaście lat ;)
UsuńCieniowanie wyszło bardzo artystyczne i z polotem, nie jeden mistrz fryzjerstwa mógłby Ci pozazdrościć ;)))
To straszne, że można spokojnie napić się kawy dopiero po północy. I to przez kilkanaście lat! Matko... a rano przecież i tak TRZEBA wstać :)
UsuńNo dobrze, podpuszczam Cię, a przecież sama przez to przechodzę a mam tylko jedną nadpobudliwą Smerfetkę :)
Włosów nie komentuję :) Pozdrawiam :):):)
takie lalki poniżej 100 nie schodzą:) http://agaphcia.blogspot.co.uk/p/my-shop-my-angels.html
Usuńpozdrawiam:) Magda
1) sprzeda się jak POCAHONTAS - znasz sama urok tej bajki - a ONA ma skórę taką smagłą!
OdpowiedzUsuń2) talia i sukienka urocze, uroczyste! i serca - do schrupania - kolory poezja pasteli, opaska boska, a warkocz, no tu mnie połaskotało, bo ja warkocze i zaplatam i noszę i lubię mrrr.....
3)skrzydła? MA, ja je czuję, a wzrok to może okłamywać, zresztą ja przez okulary, to mam wypaczone spojrzenie ;)))
4) a ja o Elizie wiem od KURY D. - która tak pomagała Kubusiowi - to jest niezwykłe i cudowne, że można się sobą podzielić
5) Pocahontas ma coś jeszcze spory kawałek Twoje serca :)*
Poezja :):):)
UsuńJest rewelacyjna:) Jaka smukła i pełna gracji!:) I warkocz tak niesfornie postrzępiony..
OdpowiedzUsuńOglądam te wszystkie Tildy na blogach, teraz jeszcze u Ciebie, taką śliczną.. I obawa przed rozpoczęciem szycia tej od siebie ogarniać mnie zaczyna.. Poprzeczka coraz wyżej, a jeśli nie będzie idealna?:)
Ostatecznie, jak to mówi moja Córka, uszyjemy sowę: "Sowy zawsze wychodzą i są urocze!":)))
Jestem pod wrażeniem Twojej indiańskiej księżniczki:)
Idę oglądać dalej, podejrzewam, że znajdę mnóstwo onieśmielających rzeczy..
Pozdrawiam:)
to fakt, ale juz niebawem skończę krok po kroku dziewuszki i liczę na WAS ;)))
UsuńSakurako dziękuję Ci za odwiedziny i za to, że Zechciałaś do mnie zaglądać :)
UsuńNie zastanawiaj się i uszyj tildową lalkę. Sutasz jest bardziej precyzyjny :):):)
Bardzo motywujące są słowa Twojej córeczki :) Pozdrawiam :)
No Maryś już teraz wiem, że Nas zaskoczysz. I dobrze! :):);)
UsuńPiękna lala i bardzo pracochłonna, super.
OdpowiedzUsuńSkrzyła jej nie są potrzebne bo i tak wygląda anielsko :) wyczarowałaś śliczną lalę
OdpowiedzUsuńFakt, bez skrzydeł wygląda równie atrakcyjnie. Myślę, że oszczędzę jej ciężaru na pleckach :)
UsuńPiękna, już pisałam jaka zdolna jesteś i na dodatek na taki piękny cel. Jak tylko córcia podrośnie też będę musiała nauczyć się szyć takie piękne lalki :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło czytać tak ciepłą opinię. Dziękuję :) Podejrzewam, że jak Zdecydujesz się zrobić lalkę to powstanie ona bez nadmiernego wysiłku z Twojej strony. I wszystkie będziemy wzdychać oczarowane :):);)
UsuńOj no nie wiem, bo nie mam zdolności co do szycia, ale zapał i chęci są, a to już połowa sukcesu ;)
UsuńWłaśnie :) Myślę też, że Twoja Księżniczka byłaby przeszczęśliwa ... to pewnie też jest motywujące :)
UsuńLala jest FANTASTYCZNA! Życzę aby się sprzedała oczywiście za więcej niż 10zł, bo jest warta o wiele, wiele więcej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak jest! Niech się sprzeda za więcej niż 10 zł... :):):)
UsuńCudna ! a jaka smukła! zazdroszczę jej figury :) A włosy - jak prawdziwe !!!!
OdpowiedzUsuńAch figury też jej zazdroszczę :) Pozdrawiam Dario :)
UsuńCudowna, jak marzenie.. kiedys zapisze sie do Ciebie na wymianke po takie cudo ,jak nie bedziesz miec nic przeciwko..
OdpowiedzUsuńNigdy nie uczestniczyłam w wymiance :) Chętnie spróbuję :)
Usuń