Toffifee z jagódkami
Taki breloczek sobie powstał, z całym mnóstwem jagódek
Dziesięciocentymetrowe, modelinowe śliczności
Nie zabrzmiało to skromnie, to fakt, ale na ten moment, jestem tak bardzo zadowolona z siebie, że Musicie mi wybaczyć, a ja obiecuję, że udoskonalę swój warsztat.... z czasem.
I kiedyś, jak zobaczę te swoje jagódki, to ze wstydu spłonę :):):)
Podoba mi się połączenie tych kolorków!!! Piękny!
OdpowiedzUsuńściskam kochana cieplutko
Ale to naprwawdę cudo, jagódki wyglądaja tak realnie, że mogłabym je zjeść :)
OdpowiedzUsuńbryloczek jest przepiekny!!!
Jak dla mnie jagódki są idealne! Piękne i można pomylić się z prawdziwymi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWow... :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie spłoniesz bo jagódki są śliczne:)
OdpowiedzUsuńwspaniale wygladaja jak zywe :)
OdpowiedzUsuń