Naszyjnik z ważką

Dziś jestem wyjątkowo zajęta (Przemcio wrzeszczy jak tylko zniknę mu z oczu, robimy wszystko razem... razem piszemy ten post :) ma 6 miesięcy, może to ten etap?) Ale chyba nie dam rady tak dalej...


Poza tym, boję się, że mi opluje klawiaturę



Uciekam zatem :)


11 komentarzy:

  1. hmmmm.... no sama nie wiem, zawsze sądziłam, że sama tworzysz dzieła ale teraz to się zastanawiam czy synek Ci nie pomaga :) tworzycie zgrany duet, no może poza pluciem na klawiaturę :)

    naszyjnik z ważką przecudnej urody!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przepadam za owadami, choć tylko zywymi;) Twoja ważka ma urok i jeszcze coś- na pewno nie przeleci koło nosa, nie zabrzęczy- dosłownie ideał:)
    Ze mną długo Kornelka też robiła absolutnie wszystko, właśnie w okolicy miesiąca się zaczęło- to mija, u nas po dwóch miesiącach. Teraz, w zaawansowanym wieku lat dwóch- czasem wraca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy lubi, to fakt. Ja sama lubię patrzeń na barwne motyle i ważki, fascynują mnie ich kolory.
      No właśnie, ja już za bardzo nie pamiętam jak było z Martynką (między nią a bratem jest 5 lat różnicy), muszę przeżywać wszystko na nowo... :)

      Usuń
  3. Piękna praca, zresztą jak wszystkie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny naszyjnik!!Wszystko takie przemyślane!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 sylwiitwory , Blogger