Dziś jestem wyjątkowo zajęta (Przemcio wrzeszczy jak tylko zniknę mu z oczu, robimy wszystko razem... razem piszemy ten post :) ma 6 miesięcy, może to ten etap?) Ale chyba nie dam rady tak dalej...
Poza tym, boję się, że mi opluje klawiaturę
Uciekam zatem :)
Piękności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńhmmmm.... no sama nie wiem, zawsze sądziłam, że sama tworzysz dzieła ale teraz to się zastanawiam czy synek Ci nie pomaga :) tworzycie zgrany duet, no może poza pluciem na klawiaturę :)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik z ważką przecudnej urody!
... No i wydało się :):):)
Usuń:)
Usuńnie przepadam za owadami, choć tylko zywymi;) Twoja ważka ma urok i jeszcze coś- na pewno nie przeleci koło nosa, nie zabrzęczy- dosłownie ideał:)
OdpowiedzUsuńZe mną długo Kornelka też robiła absolutnie wszystko, właśnie w okolicy miesiąca się zaczęło- to mija, u nas po dwóch miesiącach. Teraz, w zaawansowanym wieku lat dwóch- czasem wraca;)
Nie każdy lubi, to fakt. Ja sama lubię patrzeń na barwne motyle i ważki, fascynują mnie ich kolory.
UsuńNo właśnie, ja już za bardzo nie pamiętam jak było z Martynką (między nią a bratem jest 5 lat różnicy), muszę przeżywać wszystko na nowo... :)
Śliczny :)
OdpowiedzUsuńPiękna praca, zresztą jak wszystkie:-)
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik!!Wszystko takie przemyślane!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudowny naszyjniki:)
OdpowiedzUsuń