Józef Chełmoński "Czwórka" 1881

Miałam Wam pokazać Czwórkę J. Chełmońskiego pod koniec stycznia, maksymalnie początek lutego. Taki miałam plan :) Ale niestety nie wyrobiłam się. Mój haft w ogóle już nie pasuje do wiosennej atmosfery ale ja już jestem pewna, że nie jestem w stanie czekać z pokazaniem go aż do następnej zimowej pory. Wybaczcie :):):)


Na samym środku obazu z haftem to nie plama tylko (nie wiem jak to poprawnie nazwać) odbite światło, załamanie światła? 

5 komentarzy:

  1. niezwykłe, ależ się napracowałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wita :) Trochę pracy było. Ale to nic w porównaniu z haftem nad którym obecnie pracuję. Jak się uda to pokażę go już niebawem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak podziwiam szydełkowanie - tak i krzyżykowanie - to jest taka praca, której nie dotykam, bo mi cierpliwości nie starcza, ale jak widzę u Babci, albo gdzieś hafty krzyżykowe - to po prostu mdleję na ogrom pracy!
    I wiesz, załamanie światła - odbicie wyszło, bo on chyba za szybką oprawiony, a szybki się trudno fotografuje, mimo to wyszedł pięknie! Tzn, nie "mimo to" - źle napisałam - blik mu nijak urody nie odbiera ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja tak mam jak zobaczę u kogoś robótkę (szydełkiem), bo do niej trzeba więcej cierpliwości niż do haftu. Tak myślę :)
      Tak, Czwórka jest za szybą. Blik? Kolejny nowo poznany termin :)

      Usuń
    2. blik - tak mówimy na pożądane czasem innym razem intruzy z zapodzianego światła ;)
      Szydełko ja się wybacz za wyrażenie "ślinie" jak widzę, co można z nim zrobić, na drutach robię sweterki dla chłopaków, ale szydełkiem etui na telefon 5x9 półsłupkiem i to krzywo ;)

      Usuń

Copyright © 2014 sylwiitwory , Blogger