Maluję ścianę w pokoju córki
od ubiegłego roku i skończyć nie mogę... złapała mnie niemoc twórcza...
Na początku miała być tapeta, mimo że reaguję na nie (na tapety) tak jak na zabawki z plastiku. Ale przecież powstają naprawdę cudne tapety do dziecięcych pokoi. W końcu o wszystkim zadecydowała cena. Postanowiłam sama pomalować ścianę. Miało być kolorowo i dużo niebieskiego (do tej pory nie wiem dlaczego), padło na Arielkę :) Inspirację czerpałam z wszystkiego, co morskie i bajeczne. Pudełko od puzzli, zeszyty, bajki, strony internetowe. Przede wszystkim jedna strona, którą prowadzi pan Piotr Beer...
Przede wszystkim był lęk.
Szkicować potrafię, dużo rysowałam w podstawówce, rysowałam i malowałam.
Pod koniec szkoły średniej, w czasie studiów i po pracowałam z dziećmi w różnych świetlicach. Możecie się domyślać czemu się oddawałam w zupełności :) Ale to też było dawno temu, więc trochę lękałam się szkicu. Przerażona, zniecierpliwiona i trochę z nadzieją patrzyłam na kolejny etap: malowanie.
Szkicowanie i malowanie miało miejsce przed założeniem bloga, więc nie mam prezentacyjnych zdjęć, krok po kroku.
Wiecie ile zapłaciłam za farby? 55 zł
Były to próbki farb, mieszałam je z białą emulsją, bawiłam się tworzeniem swoich kolorów. Pędzle miałam swoje, takie którymi malują dzieci :):):)
Moim motywem przewodnim był oto ten obrazek
![]() |
Źródło |
Do momentu aż trafiłam na stronę... (niedługo uzupełnię) i wszystko się zmieniło.
Wyżyłam się artystycznie za wszystkie czasy. Nigdy nie malowałam na ścianie, ostatni raz w podstawówce? Na zwykłej kartce plakatówkami?
Ale jak chwyciłam pędzel to wszystko się samo potoczyło. Nawet na przeszkodzie nie była złamana dłoń; otwierałam słoiki, dobierałam kolory i malowałam jedną ręką. Nic nie mogło mi stanąć na przeszkodzie.
Może trochę moja Martynka, bo malowała razem ze mną... albo wtedy kiedy mnie nie było, poprawiała po mnie, ulepszała. Łzom nie było końca... moim oczywiście :)
Sama nie mogę uwierzyć, że mi się udało...
Pewnie zwróciłyście uwagę na czarną skałę całkowicie nie pasującą do tej scenerii: to Śląski kamień węgielny :) Taki mój żart :)
Król Tryton (tata Arielki) skończony. Czeka na domalowanie naszyjnik z muszelek, który tata chce podarować córce, ławica ryb tuż za włosami Arielki i żółw w 3d... eh:/
Napisałam wcześniej, że nic mi nie stało na przeszkodzie. Nie jest tak do końca; brak czasu i weny twórczej, to najpotężniejsze przeszkody.
Ale mam nadzieję, że dostanę od Was wsparcie i ruszę do przodu. Bo kolejne za co chcę się chwycić to
OBRAZY :)
Cudeńko!!! Czekam na końcowy efekt ;) Mam nadzieję, że wena do Ciebie powróci i już wkrótce pokażesz nam skończoną ścianę :) Córka pewnie jest wniebowzięta (no by kto by nie chciał mieć takiej ściany?) :)
OdpowiedzUsuńNiech Twoja nadzieja spełni się :) Dziękuje :)
UsuńJuż jest piękny :) Aż nie mogę się doczekać jak będzie skończony hi hi. Pozdrawiam i do pracy :)
OdpowiedzUsuńJa też nie :):):)
Usuńchwytaj, chwytaj, bo wiem jak mogą podłamać ściany w pokojach dziecięcych, duże powierzchnie, trwa to i trwa z obrazami pójdzie ci łatwiej:)
OdpowiedzUsuńTak chwycę się za to w tym tygodniu. Ciekawe czy obrazy będą "lżejsze" :)
UsuńTaka zdolna mama to skarb.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę powiedzieć to komu trzeba :)
UsuńJa nie mogę!!!! Muriale możesz spokojnie malować!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję!!!!
Biorąc moje zacięcie do pracy penie jeden mural malowany byłby kilka lat :) Dziękuję Ci :)
UsuńJuż widać jaki kawał dobrej roboty zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda:)
Bierz się do roboty kochana i pochwal efektem końcowym, jestem bardzo ciekawa!?
Miłego malowania:) bzi
Och... wezmę się... naprawdę :)
UsuńPozdrawiam :)
No jestem ciekawa efektu końcowego i tej nowej pasji :)))))
OdpowiedzUsuńAż mi się pędzel trzęsie z przejęcia :) Ciekawa jestem czy podołam, Pozdrawiam :)
Usuńmoge powiedziec tylko jedno : talent :)
OdpowiedzUsuńHm... dziękuję :)
Usuńzapraszam do nas na malowanie :)))))) piękny pokój! czekam na obrazy!
OdpowiedzUsuńO nie, dziękuję, żadnego malowania ścian! :)
UsuńJejku ..Ty to masz talent !Już jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńI szkoda, że to nie koniec :)
UsuńBrawo ! Wiem co to za praca : malowałam takie obrazy na ścianach świetlicy szkolnej ;) Pieknie Ci wychodzi :) Bedziesz konturować na czarno? Bo zwykle te obrazki z kreskówek takie są, ja tak robiłam, choć zatraca to jednolistośc obrazu ;)
OdpowiedzUsuńNie, chciałam aby od początku postaci Trytona i Arielki wtopiły się w krajobraz, na tyle na ile mogą. Moją ostateczną pracą nad tą ścianą będzie pomalowanie niektórych elementów farbą fluorescencyjną...
UsuńPozdrawiam :)
No... zamurowało mnie. Przepięknie !!!
OdpowiedzUsuńJak się cieszę! :):):)
Usuńtos ty zdolna babuszka heheh ... mój obraz małych dalej na drugim planie ale w tym roku uda mi sie skońcyzc a tak juz rok jest malowany ... cudnie ci wyszło i na pewno mała zachwycona pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńZdolna ale leniwa... :):):)
UsuńNiech ściana w pokoju Twoich pociech sama się namaluje :) Moja też
I Ty z taką reka trafiłaś do handlówki? Cos strasznego. Przecież Ty kobieto jestes niebywale zdolna!!! Ściana jest przepiekna, kiedy pokazałas rysunek na którym się zworujesz troche sie przeraziłam. Nie mogłam uwierzyc, że w ogóle mozna cos takiego odtworzyc na ścianie. Dokonałas czegos wielkiego. Ściana jest piekna i jeszcze ten ząrt z kamieniem :) jestem zdumiona i szczerze podziwiam Twpje dzieło. Nie wypbrazam sobie jednak chwili gdy Martunka podrosnie i powie że teraz to chce miec plakaty na scianie. ja bym tego dzieła nie mogła zamalowac. jest pieknie!!!
OdpowiedzUsuńWiem, że to straszne :)
UsuńMam nadzieję, że za kilka lat obraz ten stanie się dla mnie obojętny, na tyle aby go zamalować i w jego miejscu naszkicować co innego :)
Wow!! Bomba!! Masz moje wsparcie i czekam na kolejne obrazy ;)) Jestem ciekawa czym zaskoczysz następnym razem ;))) Ja odmawiałabym bez przerwy tę modlitwę w trakcie malowania takiej ściany, więc podziwiam ogromnie :))) Pozdrawiam kolorowo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam serdecznie Wiki :)
UsuńMatko i córko, czytałam i oglądałam z otwartym dziobem, szok, tak ślicznie !!
OdpowiedzUsuńJak cudownie czytać taki ciepły komentarz:) Dziękuję!
UsuńWow! wow! wow! dla mnie bomba! :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam i zazdroszczę talentu! a córcia musi być chyba zachwycona?! :)
pozdrawiam
Była na początku, teraz zdaje się już jej nie widzi :) Pozdrawiam :)
UsuńNiesamowite.... Wspanialy pomysl, ale jestes kochana Mamunia!
OdpowiedzUsuń*♥*
Dziękuję :)
Usuńcudne, ja bym to miała pietra malując ścianę w pokoju, a ty takie arcydzieło wyczarowałaś :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie to namalowałaś, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej wszechstronności :) Koniecznie musisz dokończyć swoje dzieło jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja bym sie nie odwazyła , kiedys marzyła mi się malowana ściana u chlopaków , ale teraz juz są za duzi.
OdpowiedzUsuńCudowne, jestem pod wrażeniem, dużym wrażeniem. Dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam malować. I nie raz malowałam na ścianie. Najświeższym "freskiem":)
jest kucyk pony mojej najmłodszej córki, a w zeszłym roku malowałam rekina i nurka dla starszej córy.
Raz jeszcze gratuluję talentu i gorąco zapraszam na mojego bloga. Wprawdzie szyję tildy ale i porysować lubię...
Pozdrawiam Bernadeta:) blog.tildy.pl
Masz niesamowity talent.
OdpowiedzUsuńPrzyklikałam tutaj z posta o remoncie - WOW! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńPrzeięknie wygląda! Jestem pod dużym wrażeniem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń