Koszulka z dziewczynką

Koszulka z dziewczynką

Ta koszulka nie jest powalająca, ale jestem z niej naprawdę dumna, bo o ile poprzednie koszulki stworzyłam inspirując się np. serwetką (kto zna ten motyw, na pewno rozpoznał go na mojej koszulce), czy pierniczkami tildy, a nawet renifery, które dokładnie zapamiętałam, kiedy w łapki wpadła mi kilkanaście lat temu, kartka świąteczna.... to, co znajduje się na tej koszulce powstało całkowicie przeze mnie wymyślone. I z tego powodu jestem z malowidła dumna. Podczas szkicowania naszła mnie pewna refleksja.... jak wspomniałam jest to mój pierwszy rysunek, i było mi naprawdę ciężko go zrealizować, przelać na tkaninę, to co w głowie siedzi, myślę, że to kwestia doświadczenia, a na pewno  umiejętności - gdybym miała i jedno i drugie, ten twórczy proces przeszedł by bardzo szybko, i pewnie z większym polotem. Zrozumiałam też, co znaczy wyrażenie, że ciężka praca to większa część sukcesu, a ta mała reszta to talent... i tak się zastanawiam... Jesteście świadkami moich początków, i jeżeli wytrwacie przy mnie dzielnie, oglądając moje malarskie wypociny, to co Wam dane będzie oglądać w przyszłości? :)








Św. Mikołaj roznosi prezenty

Św. Mikołaj roznosi prezenty

Nawet nie przypuszczałam, że malowanie sprawi mi tyle frajdy, naprawdę, pamiętam ścianę w pokoju córki, którą malowałam dwa tygodnie, a i tak skończyć do końca nie mogłam... choć w sumie nie ma co porównywać, koszulki do ściany, bo to zupełnie dwie różne powierzchnie. No więc ileee ja się wtedy najęczałam, a tu ciach ciach i zrobione.
No mówię, że to jest "To", czuję aż w kościach :)
Słuchajcie, jak ktoś nie odlicza ile do świąt, to ja spieszę się napisać, że 38 dni... prezenty macie już zrobione, a jeżeli nie, to zdążycie ze wszystkim? Ja przed sobą mam dość sporo do zrobienia, i to prezenty niekoniecznie pod choinkę, choć świąteczne, zimowe.
Nie wiem jak mi się udało dziś zrobić zdjęcia, a to, że napisałam post, to chyba jakiś cud mały, nie planowałam też robić sesji z udziałem córy,ale koniecznie chciała przymierzyć koszulkę, potem założyć tutu, a i choinka ma takie świecące bombki, to już poszło z górki, choć mnie było pod górkę, bo w między czasie syn, te swoje tłuściutkie stópki... no wszędzie wlazł... 

Spieszę się jeszcze Wam dopisać, bo zupę mi dzieci gotują, a i pewnie deser mi się dostanie, że kolejna koszulka się suszy, ale to jest moje ostanie (w tym roku) malowanie na tkaninie, potem zaś będą bombki, i inne niespodzianki. Pozdrawiam :)









Pierniczki

Pierniczki

Jako dziecko uważałam okres świąteczny za czas nieustannego świętowania, luzu od nauki. Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy to były dwa tygodnie, na które czekałam jak na wakacje.
A tak mnie naszło, bo teraz sama jestem mamą pierwszoklasistki, i tak jakby przeżywam wszystko na nowo, choć nieco z innej perspektywy, oczywiście. Dla kogoś kto pracuje, okres świąteczny to nie dwa tygodnie nieustannego świętowania, a tylko dwa dni. No chyba, że wziął sobie urlop. I teraz jako osoba dorosła, czekam na te święta z utęsknieniem, już myślę jakby tu przyozdobić, nadać klimat właściwy czterem kątom, a tu rozchodzi się jedynie o ten pierwszy i drugi dzień świąt... i do pracy... ale jak się ma małe dzieci, a zwłaszcza te w wieku szkolnym... to tak jakby się miało nie dwa dni świąt a te dwa tygodnie, taki świątecznie przyozdobiony dom cieszy oko bardziej. Wyczekuję tegorocznych świąt jak dziecko, będziemy razem, będę miała córkę na wyłączność i już się doczekać nie mogę tych gier, zabaw, czytania książek, tego leżenia wspólnie pod kocem i słuchania kolęd, patrzenie na migoczące światełka na choince, te słodkie nicnierobienie, leniwe krążenie w około wazy  z czerwonym barszczem z uszkami... ach!....
Maluję nadal, kolejna koszulka schnie. Mężusiek powiedział, że nawet sprawnie mi to idzie... no ba! :):):)





Obliczyłam, że do świąt Bożego Narodzenia zostało, łącznie z dzisiejszym dniem, 44 dni. A ja mam tyyyyyle jeszcze projektów do zrealizowania, a czas tak szybko sobie pomyka.
Zobaczcie, zaledwie 44 dni do świąt, a w moich okolicach nadal jesienne obrazki. Pozdrawiam!



Copyright © 2014 sylwiitwory , Blogger