Magiczny rosół

To niesamowite jak te ostatnie tygodnie upłynęły, pomysł na posty całe mnóstwo, jednak czasu jak na lekarstwo.  Zajmują mnie w większości sprawy biurkowe, maluję i maluję znaczy się.
Myślę, że będę musiała Wam w końcu zdradzić rąbek tajemnicy, dlaczego tyle czasu spędzam przy biurku. Ale to może po świętach, jak ruszę bardziej z moimi pracami.
Każdą wolną chwilę, wolną i nie wolną poświęcam tworzeniu ilustracji... zrezygnowałam z wielu rzeczy, w domu jest zefirek, orkan a czasem huragan, czas by po takich wiatrach posprzątać skróciłam do niezbędnego minimum. Więc możecie się domyślić, co ja tu mam...
Do kuchni też staram się zbyt często nie wchodzić, tyle tylko by mi dzieci z głodu nie pomarły.
A i tak nieustannie jestem odrywana od tego biurka, bo wygląda na to, że jestem wyrocznią, droga więc do mojego miejsca bytowania jest wydeptana, przez wiadomo jakie nóżki :)
I cały czas mi się kołaczą myśli, że na maile muszę odpowiedzieć, których ilość  z każdym dniem wzrasta... i to jeszcze muszę zrobić, i tamto (Ania, ja pamiętam o naszej rozmowie, że aż mi głupio, niebawem się odezwę, mam nadzieję, że nie straciłaś cierpliwości), ale no nic, terminy mnie gonią, muszę dokonywać wyboru.
 I o blogu swoim myślę też, że taki zapuszczony, mchem porasta... z Wami się przywitać, z nadzieją, że o mnie nie zapomnieliście :)
I aby nie było, że z pustymi rękoma, przychodzę do Was z przepisem, nie moim wprawdzie, ale za każdym razem gdy go zrobię, myślę, że muszę Wam dać znać, że jest pyszny, że taki inny, że może Wam smakować, kto zechce sprawdzić. Te dodatki przypraw są dla tego rosołu bardzo ciekawe.
To Magiczny Rosół od Anny Lewandowskiej
Robię go już od dwóch lat, spełnia wszystkie moje wymagania. Dostosowałam jedynie do swoich potrzeb; w przepisie oryginalnym jest by dodać cielęcinę, dziczyznę np. królik, mięso z bażanta, ale jako, że nie jest to mięso tak łatwo dostępne, robię taki rosół z plasterka wołowiny, z indyka (szyja, albo pałka), pierś z kurczaka oraz zwiększam porcje pozostałych składników, bo to dla 4 osób, które lubią brać dokładki.
Jak ktoś nie zna, a ma ochotę przetestować, to poniżej składniki z przepisem wykonania

Rosół wg Magicznego Rosołu Anny Lewandowskiej

W 5 l gotującej się wody dodałam

  • 1 łyżeczkę tymianku
  • pół łyżeczki kurkumy
  • plaster wołowiny, pałkę z indyka i pierś z kurczaka
  • 1 łyżeczkę kminku
To wszystko gotowałam 1,5 godziny, następnie dodałam

  • 4 marchewki
  • 2 pietruszki
Po 1 minucie

  • 1 dużą cebulę
  • 3 łodygi selera naciowego
  • 4 ząbki czosnku
  • pół łyżeczki imbiru
  • 2 listki laurowe
  • 6 ziarenek ziela angielskiego
Po 1 minucie

  • sól do smaku
Po 1 minucie

  • 3-4 łyżki octu jabłkowego niepasteryzowanego
Gotowałam wszystko kolejne 1,5 godziny


Wpadła mi też w rączki, taka oto perełka.
To wiersz utalentowanej Joanny Łagodzińskiej, o której na tym blogu, jeszcze nie raz usłyszycie :)

Pieśń o rosole 


Czy napisał już poeta wierszyk o rosole?
Czy wyraził, czego rosół ważnym jest symbolem?
Jest lekarstwem na zło wszelkie na tym łez padole,
panaceum-antidotum na życia niedolę.
Gdy z trudami tego świata zmagasz się z mozołem,
kiedy ciało niedomaga, coś w żołądku kole,
gdy depresja cię dopada, kiedy walczysz z dołem...
Zwykły rosół zwany również czasami bulionem
zmieni wszystko, gdy z rodziną zasiądziesz przy stole
obok wazy pełnej zupy,jak pod parasolem,
który łączy i jednoczy w familii zespole.

Dzisiaj rosół niechaj stanie, jak wieszcz na cokole!
Ja przyznaję rosołowi złotą aureolę!


14 komentarzy:

  1. Może być ciekawy smak,warto wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wysyłam Ci króciutką wiadomość na maila 😊 Uwielbiam rosół 😍

    OdpowiedzUsuń
  3. Z rosołu chyba najtrudniej mi zrezygnować. Nie gotuję zbyt często, ale gdy łapie przeziębienie rozgrzewający wywar jest wybawieniem! Moja Droga, wiem że siła tkwi w szczegółach, postaram się następnym razem zastąpić swoje przyprawy tym co polecasz.
    Połechtałaś moją ciekawość, czekam na wieści z ,,placu boju,, i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda z tymi szczegółami, kiedyś zmieniłam mięso wołowe na mięso kaczki, rosół smakował inaczej, choć przyprawy i wszystko inne takie samo. Inaczej, znaczy się, nie smakował mi. Więc wróciłam do tego, co jest, i już nie próbuję zmieniać :)
      To będzie coś fantastycznego :) Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Powodzenia w atwoim projekcie niech sie tworzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo ciekawa smaku takiego oryginalnego rosołu. Niebawem wypróbuję i przetestuję na ... wnukach, bo wszystkie chłopaki są rosołowe. Mnie trochę odstrasza kminek. Anyżu i kminku nie cierpię.
    Niech się wiedzie w kwestii projektu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę koniecznie dodać, że tego kminku nie czuć. Uwielbiam kminek i anyż :) Ale mój mąż nie znosi, podobnie jak Ty. Wyczuwa go wszędzie a w rosole nie.
      Mnie się wydaje, że mimo iż nie czuć kominku, on tam powinien się pojawić, bo tworzy razem z innymi taką kombinację smakową, którą trudno podrobić czym innym.
      Bardzo dziękuję :) To będzie moje ukoronowanie ilustracyjne tego roku, marzenie.
      Pozdrawiam ciepło ❤

      Usuń
    2. Rosół ugotowany. Bardzo smaczny, ale zupełnie nieprzypominający tradycyjnego. Kminek rzeczywiście niewyczuwalny. Warto było spróbować. Myślę, że pojawi się co jakiś czas w moim obiadowym menu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Właśnie, powinnam to napisać, bo też to spostrzegłam, że nie przypomina tradycyjnego, może dlatego, gotuję ten wyłącznie, bo tradycyjnego rosołu nie do końca lubię. Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  6. Ależ podkręcasz atmosferę! Ciekawa jestem co tam tworzysz z takim zapałem :). Co by to nie było, to jestem pewna, że sprostasz wyzwaniu i osiągniesz swój cel! Trzymam za to kciuki!
    Rosoły uwielbia mój mąż i najczęściej on je gotuje, w bardzo podobny sposób jak podałaś, tylko dodaje jeszcze czarny pieprz i ostrą paprykę (lubimy pikantne potrawy), a seler najczęściej w postaci korzenia (ja kocham ten selerowy zapach!). A ja potem dla mnie i syna robię z tych rosołów pomidorówki, bo wolimy - dodaję więcej kurkumy, mnóstwo przecieru pomidorowego, mnóstwo ziół (tymianek, bazylię, rozmaryn), łyżeczkę masła, a do talerza jeszcze czosnek (lubimy!) i gęstą śmietanę, czasem coś zielonego - szczypiorek lub pietruszkę. Zresztą rosół to fajna zupa, jak jest go za dużo, to można na jego bazie zrobić mnóstwo innych wariacji zupowych :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że za 2 miesiące, jak posunę się znacznie z moimi pracami, będę mogła napisać więcej, a może nawet pokażę, co nieco.
      Koniecznie muszę wypróbować, to co robicie z wywarem, takiego zestawienia jeszcze nie próbowałam. Dziękuję! :)

      Usuń

Copyright © 2014 sylwiitwory , Blogger