I co dalej?
Tak się głowię nad tym, co dalej z tym moim blogowaniem, że głowa mała. Oczywiste stało się, że często postów zamieszczać nie będę, przynajmniej nie w najbliższym czasie, być może dopiero na następny rok, ruszy cośśśś z kopyta, ale póki co, to tak słabiutko, jeden post na miesiąc, a i tak musiałam się nieźle natrudzić z tym, którego teraz piszę, by go umieścić. Bardzo tęsknię do tego naszego społecznego, blogowego światka, do Was mnie rwie :), i dlatego, wieczorami, kiedy dzieci w łóżkach dawno już, ścierałam spinacze, naklejałam, suszyłam, lakierowałam, no trwało to w sumie trzy tygodnie, ta moja twórcza robota, aby Wam pokazać, aby się przywitać z czymś, bo z pustymi rękoma, to jakoś głupio...
Mój blog się zmienia, widzicie to? Ja to ostatnio zauważyłam, więcej mnie się pojawiło, i tylko śmiga mi przez głowę myśl, czy aby to dobrze? Czy Wy tak chcecie? Czy lepiej abym skupiła się wyłącznie na tworzeniu, i pokazywaniu.... bo z takim zamiarem zresztą powstał ten blog. A ja tu próbuję przemycić słowa, pokoje dzieci, jakieś książki, zabawki, no słowem, co się u mnie czasem dzieje, o czym chciałabym opowiedzieć, bo przecież ja już nie tworzę wyłącznie, a tworzę przy okazji... tylko pytanie, czy przez to nie uśmiercę tego bloga totalnie? Pamiętam historię dziewczyny, która pisała o wnętrzach, jej blog cieszył się powodzeniem, do czasu, kiedy zmieniła swoje zainteresowania, i zaczęła pisać o kosmetykach, torebkach. W zasadzie jej blog padł natychmiast. Czy z moim będzie podobnie?
No zobaczymy jak to będzie.
Spinacze, które ozdobiłam dekupażem, to takie niepozorne maleństwa, przy których było sporo pracy. Choć zdjęcia wcale na to nie wskazują, powstały w celu spinania prania, dlatego też zanim je ozdobiłam i polakierowałam (trzy razy), zabezpieczyłam kilka razy drewnochronem. Część sobie zostawię, a reszta pójdzie w świat w postaci drobnych upominków. Swoją drogą polecam Wam takie rozwiązanie, takie spinacze nie są drogie, ale w taki sposób ozdobione, mogą stać się niezobowiązującym, ale i też uroczym prezentem.
Od jutra zabieram się za papier, więc kolejny post będzie poświęcony jemu właśnie, a może raczej, temu, co z niego wymodzę. A jako, że ma to być na prezent wrześniowy, to jeszcze się w tym miesiącu spotkamy :)
Fajnie, że jesteś! Spinacze świetne! Ja tam do prania mam plastikowe, ale już w kuchni drewniane, malowane. To fajny pomysł, by np. zamknąć paczkę z makaronem, czy kaszką. Co do pojawiania się na blogu, to oczywiście chciałabym, żeby to było jak najczęściej :) Myślę, że warto przełamać rutynę i napisać czasem o czymś innym. Ja ostatnio zrobiłam nową zakładkę na temat, który mnie pochłania, ale jakoś mu nie po drodze do reszty bloga. To też rozwiązanie. A Ty twórz i pisz, bo brakuje nam Ciebie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale klamerki do kuchni, to do zamykania woreczków? Bo od razu mam wizje sznurów rozwieszonych nad paleniskiem, ale to chyba nie te czasy :) Może z zakładką to jest świetny pomysł, kiedyś próbowałam zastosować tę popularną "strona główna" i ulokować ją na samej górze, ale napotkałam po drodze trudności, spróbuję jeszcze raz. Pozdrawiam :)
UsuńSuper klamerki! co do bloga, to mam nadzieję, że nie zrezygnujesz, a będziesz pisać choćby o tym co Cię interesuje!:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNie rezygnuję, tylko blog dostosowuje do mojej zmieniającej się sytuacji, nie będzie tylko o rękodziele, zainteresowaniach, ale też o tym, co w duszy gra, czyli zamiast pokazać np. breloczek to ja o nowej książce, zabawce. Jeszcze nie wiem, gdzie ten blog zawędruje. Również pozdrawiam :)
UsuńPisz o tym co jest dla Ciebie w danej chwili ważne! A my i tak będziemy czytać:)
OdpowiedzUsuńSpinacze są po prostu śliczne!:)
Pozdrawiam,
Ania
Tak zrobię :):):)
UsuńTrzymam kciuki za wszystkie zmiany!
OdpowiedzUsuńSpinacze super! Urocze!
Koniecznie je zgłoś do trwającego u mnie wyzwania - idealnie pasują :)
http://decustyle.blogspot.com/2015/08/vii-wyzwanie-may-decoupage.html
Zapraszam i pozdrawiam cieplutko!!
Dziękuję :)
UsuńA do wyzwania właśnie się dopisałam, pozdrawiam! :)
:)
UsuńBUZIAK
Ja myślę sobie, że powinnaś pisać zgodnie ze sobą. Spinacze i zdjęcia są naprawdę piękne, te z różami urzekły mnie najbardziej. Ja będę zaglądać i zerkać co się tutaj dzieje:) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńTak byłoby najlepiej, dla mnie, tylko myślę, też o osobach, które mnie odwiedzają... po to, aby zobaczyć, co stworzyłam, mogą szybko się zmęczyć postem o nowej grządce w ogródku, na przykład. Choć będzie mi zależało by do takiego postu przemycić trochę mojej twórczości. Dziękuję :)
UsuńJa chcę takie spinacze! <3 cudowne użytkowe małe dzieła sztuki.
OdpowiedzUsuńPS. Dodaję do obserwowanych, bo bardzo bardzo tu miło i uwielbiam przeglądać piękne dla oka rzeczy.
UsuńDziękuję, oczywiście zapraszam :)
Usuńspinacze śliczne! i pięknie przedstawione na zdjęciach>Fantastyczne przedostanie zdjęcie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia tak spontanicznie wyszły, te przedostatnie też dla mnie jest naj :)
UsuńŻyczę Ci we wszystkim powodzenia!!!!
OdpowiedzUsuńA te spinacze są przepiekne:) wyglądają rewelacyjnie!
uściski posyłam:)
Wzajemnie :) Masz już plan, co upieczesz na następny tydzień? :)
UsuńPiękne klamerki! Efekt super :)
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie...prawdziwie...jeśli T się zmieniasz ...zmienia sie blog...niech tak będzie ale,,,nie znikaj na zawsze:)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym nie zniknąć, pozdrawiam :)
UsuńTakie małe a cieszy i świat bardzie stał się kolorowy gdy je ozdobiłaś :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne klamerki świetnie się pewnie sprawdzają jako dekoracja:0
OdpowiedzUsuńZaryzykuj, zobaczysz co się stanie ;). Klamerki super!
OdpowiedzUsuńBędę ryzykować :)
UsuńŚliczne klamerki :) Przy drobnych upominkach sprawdzą się na pewno świetnie. Co do blogowania to może nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że jeśli jakiś temat ciekawy jest dla Ciebie i piszesz o czymś z przekonaniem to znajda się i odbiorcy ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne klamerki :) Też mam kilka takich i bardzo je lubię. Tylko ja wybrałam szybszy sposób ozdabiania. nakleiłam paski dekoracyjnej taśmy washi :) W kilka minut fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Tak też można, tylko one wtedy nie nadawały by się jako klasyczne spinacze do bielizny na zewnątrz, na sznurek do prania (chodzi o wilgoć), a te, które zaprezentowałam powstały wyłącznie w tym celu.
UsuńPozdrawiam :)
jakie słodkie i sesja profesjonalna! ;) Fajny pomysł z tymi spinaczami, może sama coś spróbuję zdziałać w tym temacie ;)
OdpowiedzUsuńCo się przejmujesz?;) Pisz zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, odbiorcy zawsze się znajdą! można też posegregować posty wg kategorii, zatem osoby zainteresowane np. recenzją książki przeskoczą post o najlepszej metodzie pielenia ogródka ;)
Pewnie, że spróbuj, wprawdzie moje powstały typowo do prania, ale są głosy, że do spinania torebek w kuchni też dobre :)
UsuńPrzejmuję się, jak wszystkim, ale teraz już mniej, pozdrawiam :)
musiałaś się bardzo napracować, prześlicznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńTylko, że taka praca, to niezwykłą przyjemność, dziękuję :)
UsuńByłam dzisiaj w Hondzie na Rzepakowej. Czekając na przegląd zaczytałam się w Twoim blogu. Mam nadzieję, że znajdę trochę czasu i cały przeczytam.
OdpowiedzUsuńJest świetny. Oczarowały mnie Twoje cudowne dzieciaki i wspaniałe zdjęcia.
Wielkie dzięki za odwiedziny i pozostawiony komentarz.
Miłego, rodzinnego weekendu:)